Kilka razy zdarzyło mi się (i pewnie nie tylko mnie), że klient wysiadł z auta stojąc na światłach lub po zakończonym kursie i nie zapłacił za przejazd. Dlatego postanowiłem z tym walczyć.
Wyłudzenie przejazdu jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Wystarczy zgłosić jedynie na odpowiedni komisariat policji – mejlem – fakt niezapłacenia i policja się tym zajmuje. Mając teraz takie narzędzie jak ustawa antyterrorystyczna, która nakazuje wszystkim operatorom rejestrowanie numerów telefonów oraz danych osobowe policja łatwo może uzyskać dane osobowe takiego wyłudzacza. Mając dane składa się pozew w sądzie elektronicznym i uzyskuje się nakaz zapłaty przeciwko takiemu oszustowi.
Niektórzy powiedzą: „nie opłaca się”, „to zbyt długo trwa”. Owszem, to prawda. Lecz jeśli nie będziemy z tym walczyć to takich oszustów znajdzie się więcej. A jeśli jeden z drugim zapłaci za kurs + za dojazd na policję w celu złożenia zeznań oraz czas spędzony na policji + za opłatę sądową i wreszcie za koszy komornicze, to nauczy się że za usługę należy płacić. Dodatkowo jeśli taki oszust „pochwali” się wśród znajomych, że nie warto nie płacić za taksówkę bo to drogo kosztuje, to następni się zastanowią zanim to zrobią i być może takich oszustów będzie mniej.
Piszę to dlatego, aby zachęcić innych taksówkarzy do zgłaszania takich spraw (bez względu na kwotę kursu) oraz po to by przestrzec nieuczciwych klientów że niepłacenie się nie opłaca.
Brawo!!! Cwaniakom trzeba jasno powiedzieć „NIE”!!!